Zanim motocyklem, z aluminiowymi szerokimi kuframi, wjechałem na Gibraltar, stałem wraz z samochodami w korku, w palącym słońcu przez 36 minut. Nie było szans na przeciśnięcie się pomiędzy autami. W takich momentach uświadamiam sobie, że minimalizm to nie bieda i żałuję niepotrzebnie zabranych gratów i szerokich bocznych kufrów. Z powrotem było szybko, bo obok drogi dla samochodów wyznaczono wąską drogę dla jednośladów. Na granicy z Hiszpanią występuje kontrola dokumentów, gdyż Gibraltar znajduje się poza strefą Schengen! Fakt ten okazał się dla mnie wyjątkowo wredny.

Gibraltar NIE jest najbardziej wysuniętym na południe miejscem Europy, ale jest za to miejscem słynnym i celem wielu turystów. Najbardziej wysuniętym na południe miejscem lądowej Europy jest Tarifa 🙂
Gibraltar należy do Wielkiej Brytanii i jest przedmiotem sporu terytorialnego pomiędzy Hiszpanią a Wielką Brytanią. Na miejscu płaci się w funtach gibraltarskich (GIP) i nie ma problemu z płatnością kartą. W sklepach i knajpach mówią po angielsku a ruch jest prawostronny 🙂 .
Z ciekawostek mogę napisać, że aby wjechać na Gibraltar należy przejechać przez płytę czynnego lotniska. Podczas przejazdu jest zakaz zatrzymywania się. W chwili lądowania jakiegoś samolotu ruch zostaje wstrzymywany szlabanami.
Gibraltar to miejsce niewyjaśnionej do dziś katastrofy lotniczej z 4 lipca 1943 roku (godz. 23:06 czasu lokalnego) w której zginęło 16 osób, w tym Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych, generał Władysław Sikorski. W południowej części Gibraltaru, w rejonie zwanym Europa Point znajduje się pomnik upamiętniający poległego generała Władysława Sikorskiego.
Na objechanie Gibraltaru dookoła wystarczy niecała godzina jazdy. W zatłoczonym centrum można bezpiecznie zaparkować na parkingu dla motocykli w miejscu 36°08’42.5″N 5°21’04.6″W znajdującym się tuż przy Landport Tunnel, onegdaj jedynym możliwym wejściem do gibraltarskiej fortyfikacji. Byłem w weekend więc jazda po centrum okazała się być tragedią. Gibraltar podobno jest jednym z najgęściej zaludnionych regionów świata. W centrum było bardzo tłoczno, pełno zakazów, nakazów i restrykcji. Byłem świadkiem, jak policjant zakazywał jazdy rowerami po placach i chodnikach nawet malutkim dzieciom. W centrum lepiej zostawić motocykl w bezpiecznym miejscu i poruszać się na piechotę. W Centrum Gibraltaru, parkowanie motocykla na chodniku, lub „gdzie popadnie”, nie wchodzi w grę.
W Europa Point (przy pomniku Sikorskiego) było luźno i ogromny, ogólnodostępny parking 36°06’39.3″N 5°20’43.9″W.
Na skałę gibraltarską, gdzie są małpy można sobie wjechać kolejką linową, której dolna stacja i parking znajdują się: 36°07’59.4″N 5°21’07.3″W. Z uwagi na tłok odpuściłem tę „atrakcję”.

Największe wrażenie zrobiła na mnie skała gibraltarska widoczna od strony Hiszpanii. Sam Gibraltar – nic szczególnego. Pomimo wspaniałej pogody, Gibraltar w porównaniu do okolicznej Andaluzji i Kadyksu (Hiszpania), odebrałem jako dziwny i mało sympatyczny.
O Andaluzji, którą mogę określić motocyklowym rajem – innym razem.
PS
Macie już moją książkę „Turystyka motocyklowa w praktyce”? Podobno nieźle się czyta, ma same pozytywne recenzje a nawet została zakwalifikowania do kategorii „bestseler Ridero” 🙂 .
„Książka dla motocyklisty, prezent dla motocyklisty.”
Kupujcie w dobrych księgarniach i na Ridero.eu. KUP KSIĄŻKĘ
